Portal Gazeta.pl opublikował ciekawy artykuł. Jego autor
zastanawia się w jaki sposób doszło do rozłamu między Donaldem Tuskiem, a
Januszem Palikotem. Niegdyś wielcy przyjaciele, przeciwnicy śp. Prezydenta
Lecha Kaczyńskiego teraz są wrogami na śmierć i życie, którzy obrzucają się największymi
inwektywami. Skąd ta zmiana?
Gdy Palikot odchodził z rządu wszyscy byli pewni, że jest to
zagrywka Tuska, który chce zdobyć lewicowych wyborców. Najwyraźniej jednak jego
wysłannik zerwał się ze smyczy i zaczął grać pod siebie: to rozwścieczyło
Tuska, który zaczął przesuwać wielki czołg Platformy Obywatelskiej w lewo, aby
zmiażdżyć byłego sojusznika. Palikot panicznie broni się przed całkowitym
zniknięciem ze sceny politycznej uciekając się do wyjątkowo nieeleganckich
określeń (na które swoją drogą Tusk zasługuje). Co będzie dalej z dwoma panami?
Moim zdaniem wyścig obelg będzie trwał, a poparcie dla obu
partii będzie skutecznie się zmniejszać. Palikot upadnie pierwszy, gdy jego
Ruch nie znajdzie się w parlamencie, zaś Tusk zaraz po nim, gdy PiS stworzy
nowy rząd. Wtedy obaj będą mogli kontynuować walkę tam, gdzie jej miejsce: w
rynsztoku.